|
|
POSIADŁOŚĆ SZALEŃSTWA
Posiadłość Szaleństwa jest fantastyczną grą kooperacyjną, skierowana do bardziej dojrzałej publiczności, osadzoną w klimacie twórczości H.P. Lovecrafta. Jeśli podobał Wam się Horror w Arkham lub od czasu do czasu lubicie pograć w Zew Cthulhu to zdecydowanie powinniście rozważyć zaopatrzenie się w Posiadłość Szaleństwa. Jeśli natomiast świat starszych bogów jest Wam nieznany to bez obawy- pomimo tego że znajomość świata przydaje się, nie jest kompletnie wymagana by czerpać kupę radochy z rozgrywki. Więc o co właściwie chodzi w grze? Otóż jeden z graczy wciela się w rolę Niewidocznej Siły, która będzie sterowała rozgrywką, a pozostali gracze wybierają sobie postać jednego z dostępnych badaczy. Następnie gracz sterujący siłami zła wybiera jeden z dostępnych scenariuszy i rozkłada według niego planszę, po czym odczytuje fabularny wstęp do przygody jaką gracze będą przeżywać. Pozwala im to nie tylko bardziej wczuć się w swoje postacie, ale i poznać motywację kryjącą się za wydarzeniami jakie mają się rozegrać. I tu gra się rozpoczyna... Gracze w trakcie swojej tury mają określoną ilość akcji, które mogą wydać na ruch, przeszukiwanie pomieszczeń w celu zdobycia ekwipunku, ukrywanie się, walkę lub rzucanie zaklęć. Następnie swoją turę mają Siły Zła, które (zależności od scenariusza) mają różne możliwości działania- wprowadzenie do gry kultystów, przywołanie potężnych potworów, wywołanie u innego gracza chorób psychicznych (jak np. kleptomania, która nakaże mu kraść przedmioty innych graczy) lub spowodować u kogoś uraz fizyczny (np. ból pleców, który nie pozwoli na dźwiganie zbyt wielu przedmiotów) oraz wiele wiele innych którymi dysponują. Każdy scenariusz ma ograniczenie czasowe, które pozwala na wykonanie limitowanej ilości tur zanim gra się skończy- przeważnie na niekorzyść badaczy. Dzięki temu gracze są pod ciągłą presją czasową, jako że na początku nikt poza Siłami Zła nie zna celu gry! Gracze za pomocą elementów fabularnych oraz wskazówek muszą odkryć warunki zwycięstwa jakie musza spełnić zanim zegar wybije ostatnia godzinę.
Pod względem wizualnym gra prezentuje się fantastycznie! Na szczególną uwagę zasługują figurki potworów i badaczy- ale tu uwaga... figurki nie są pomalowane. Co prawda można grać nimi w takim stanie, w jakim są po wyjęciu z pudełka, ale gra troszkę na tym traci, więc jeśli macie farbki i troszkę czasu zachęcam do malowania. Jeśli nie to może czas wybrać się do pobliskiego sklepu, w którym spotyka się lokalna elita by pograć w Warhammera lub innego bitewniaka- na pewno spotkacie tam kogoś kto Wam pomoże.
Pomimo tego, że jest to jedna z moich ulubionych gier nie mogę z czystym sercem polecić jej każdemu- gra ma bardzo specyficzny klimat survival horror-u co nie każdemu przypadnie do gustu. Ponadto nie jest to pozycja lekka- byłoby świetnie, gdyby każdy z graczy znał w miarę dobrze zasady których (nie okłamujmy się) jest całkiem sporo, a bez znajomości których gra się ciężko. Szczególnie irytujące jeśli ma się w grupie tego jednego gracza, który za każdym razem na początku swojej tury pyta co może teraz zrobić... I to sprowadza mnie do kolejnego punktu- jest to gra kooperacyjna, co może być zarówno błogosławieństwem jak i klątwą- jako że może zdarzyć się, że jeden z graczy zdominuje rozgrywkę i zacznie po prostu mówić innym graczom jak maja wykonać swoja turę. Jeśli macie takiego Alfa gracza w swoim towarzystwie to najlepiej obsadzić go w roli Sił Zła- w ten sposób każdy powinien się dobrze bawić. Ostatnim potencjalnym minusem może być klimat który nie każdemu przypadnie do gustu... przeważnie historie rozgrywane w grze są dość krwawe, co należy brać pod uwagę gdy wybiera się graczy biorących udział w zabawie. Wszystko to należy przemyśleć przed zakupem, jako że do najtańszych nie należy. Ale jeśli gra się Wam spodoba to dobra wiadomość- na rynek trafiło już całkiem sporo dodatków, dzięki czemu gra ciągle się rozwija i nabiera coraz więcej głębi.
Gorąco zachęcam do zakupu i mam nadzieje że gra spodoba się Wam równie mocno jak mnie.
Pod względem wizualnym gra prezentuje się fantastycznie! Na szczególną uwagę zasługują figurki potworów i badaczy- ale tu uwaga... figurki nie są pomalowane. Co prawda można grać nimi w takim stanie, w jakim są po wyjęciu z pudełka, ale gra troszkę na tym traci, więc jeśli macie farbki i troszkę czasu zachęcam do malowania. Jeśli nie to może czas wybrać się do pobliskiego sklepu, w którym spotyka się lokalna elita by pograć w Warhammera lub innego bitewniaka- na pewno spotkacie tam kogoś kto Wam pomoże.
Pomimo tego, że jest to jedna z moich ulubionych gier nie mogę z czystym sercem polecić jej każdemu- gra ma bardzo specyficzny klimat survival horror-u co nie każdemu przypadnie do gustu. Ponadto nie jest to pozycja lekka- byłoby świetnie, gdyby każdy z graczy znał w miarę dobrze zasady których (nie okłamujmy się) jest całkiem sporo, a bez znajomości których gra się ciężko. Szczególnie irytujące jeśli ma się w grupie tego jednego gracza, który za każdym razem na początku swojej tury pyta co może teraz zrobić... I to sprowadza mnie do kolejnego punktu- jest to gra kooperacyjna, co może być zarówno błogosławieństwem jak i klątwą- jako że może zdarzyć się, że jeden z graczy zdominuje rozgrywkę i zacznie po prostu mówić innym graczom jak maja wykonać swoja turę. Jeśli macie takiego Alfa gracza w swoim towarzystwie to najlepiej obsadzić go w roli Sił Zła- w ten sposób każdy powinien się dobrze bawić. Ostatnim potencjalnym minusem może być klimat który nie każdemu przypadnie do gustu... przeważnie historie rozgrywane w grze są dość krwawe, co należy brać pod uwagę gdy wybiera się graczy biorących udział w zabawie. Wszystko to należy przemyśleć przed zakupem, jako że do najtańszych nie należy. Ale jeśli gra się Wam spodoba to dobra wiadomość- na rynek trafiło już całkiem sporo dodatków, dzięki czemu gra ciągle się rozwija i nabiera coraz więcej głębi.
Gorąco zachęcam do zakupu i mam nadzieje że gra spodoba się Wam równie mocno jak mnie.
Plusy i Minusy
|
|
Moim zdaniem... Posiadłość Szaleństwa to pozycja obowiązkowa dla osób, które w grze cenią przede wszystkim klimat. Tego elementu jest tu bowiem pod dostatkiem. Jeśli jednak ktoś, tak jak ja, nie do końca potrafi wczuć się w swoją rolę potraktuje całą rozgrywkę jako przydługi spacer po planszy (najlepiej w towarzystwie innego gracza, gdyż jak tylko zostaniemy na danym polu sami Siły Zła mogą się z nami nieładnie zabawić zsyłając żądną krwi bestię) w trakcie, którego można znaleźć jakiś przedmiot (niekoniecznie przydatny), spotkać sojusznika, natknąć się na wroga lub odkryć wskazówkę (zwykle mało czytelną). I tyle. Przez pierwsze 40 minut może to jeszcze budzić jako taką ekscytację, ale już po upływie godziny lub dwóch zaczyna wiać nudą...
Przy zarzucie tak dużego kalibru nieco marginalny wydaje się drugi z moich minusów, mianowicie...pudełko. Nie rozumiem dlaczego dystrybutor nie pomyślał, by przy tak dużej ilości elementów i figurek opakować produkt w nieco większy karton. Niby błaha rzecz, ale skutecznie uniemożliwia utrzymanie porządku w komponentach i mocno irytuje.
Nie jest jednak tak, że gra jest w moim odczuciu produktem nieudanym. Zachwyca w niej bowiem wykonanie. Wszystkie elementy- plansze, karty, figurki są zrobione z niebywałą starannością, która urzeka nawet osoby sceptycznie nastawione do planszówek.
Przy zarzucie tak dużego kalibru nieco marginalny wydaje się drugi z moich minusów, mianowicie...pudełko. Nie rozumiem dlaczego dystrybutor nie pomyślał, by przy tak dużej ilości elementów i figurek opakować produkt w nieco większy karton. Niby błaha rzecz, ale skutecznie uniemożliwia utrzymanie porządku w komponentach i mocno irytuje.
Nie jest jednak tak, że gra jest w moim odczuciu produktem nieudanym. Zachwyca w niej bowiem wykonanie. Wszystkie elementy- plansze, karty, figurki są zrobione z niebywałą starannością, która urzeka nawet osoby sceptycznie nastawione do planszówek.
Widget is loading comments...