Swoją przygodę z planszówkami rozpoczęłam stosunkowo niedawno bo dopiero po studiach i to od razu w wielkim stylu. Jako pierwsze na stół poszły bowiem Talizman Magia i Miecz, Risk i Horror w Akham. I choć obecnie żadna z tych gier nie należy do mojej top listy to jednak zachwyciły mnie one na tyle, że na 3 wieczorach nad planszą się nie skończyło... Aktualnie mój gust ewoluuje mocno w stronę eurogier, a planszówkowe hobby powoli zaczyna przybierać formę nałogu.
W grach najbardziej cenię oryginalną mechanikę oraz jakość komponentów i estetykę wykonania. Odkąd dorobiłam się potomstwa dużym plusem stał się też dla mnie krótki czas rozgrywki.
Jestem wielką fanką wszelkich kościanek oraz gier typu worker placement.
A czego w tym temacie nie znoszę? Przede wszystkim czytania instrukcji! Nie przepadam też za koopami (choć bywają wyjątki) oraz grami opierającymi się na blefie.
Lubiane gry: Stone Age, Takenoko, Jaipur, Seasons, Samarkand, Santiago de Cuba, Magnum Sal i wiele wiele innych
W grach najbardziej cenię oryginalną mechanikę oraz jakość komponentów i estetykę wykonania. Odkąd dorobiłam się potomstwa dużym plusem stał się też dla mnie krótki czas rozgrywki.
Jestem wielką fanką wszelkich kościanek oraz gier typu worker placement.
A czego w tym temacie nie znoszę? Przede wszystkim czytania instrukcji! Nie przepadam też za koopami (choć bywają wyjątki) oraz grami opierającymi się na blefie.
Lubiane gry: Stone Age, Takenoko, Jaipur, Seasons, Samarkand, Santiago de Cuba, Magnum Sal i wiele wiele innych
Z grami planszowymi miałem do czynienia odkąd pamiętam, zaczęło się niewinnie od wieczorów spędzonych nad szachownicą i okazjonalną partyjką eurobiznesu. Ale gdy miałem jakieś 7 lat w ręce wpadła mi kopia Talizmanu i od tego czasu rozpoczęła się moja przygoda z grami. Pamiętam jak zachwyciłem się wykonaniem gry- jak każda postać miała swoją kartonową miniaturkę, jak każde pole na planszy było ładnie namalowane i jak można było zapomnieć na około 2 godziny o otaczającym nas świecie i przeżyć przygody jako potężny ogr lub niepowstrzymany mag. Spędziliśmy z bratem niepoliczalne godziny grając w talizman i nie przeszkadzał nam nawet brak instrukcji, co prawda trochę nam to zajęło ale w końcu rozpracowaliśmy grę bazując czysto na opisach na poszczególnych kartach. Tak obudziła się moja pasja do planszówek- od tego czasu minęło przeszło 20 lat i zapał do grania nie gaśnie. Moje ulubione gry to takie które inni przeważnie określają mianem ciężkich, przez co często mam trudności ze znalezieniem kogoś by ze mną zagrał jako że moja stała grupa graczy raczej woli gry które zajmują godzinkę lub półtorej przez co na stół lądują przeważnie imprezówki. Niemniej od czasu do czasu udaje mi się rozegrać coś dłuższego. Nie ograniczam się tylko do planszówek, nigdy nie odmówię sesji RPG i od jakiegoś czasu okazjonalnie pogram w warhammera 40k (link do mojej armii) ale myślę nad zmianą systemu ponieważ nie podoba mi się kierunek w jakim zmierza game workshop- puki co przyglądam się starterowi do Godslayera.
Jakie gry lubię? Zdecydowanie takie w jakich można wykazać się strategią, z dużą doza interakcji między graczami i miarę możliwości z ciekawą mechaniką rozgrywki. Szczególne miejsce w moim sercu zajmują wszystkie gry z mechaniką zdrajcy- jako że lubię to uczucie gdy nagle gra zmienia się w TY vs WSZYSCY INNI i jedyny sposób na przetrwanie to przechytrzyć wszystkich innych (Cienie nad Kamelotem, Battlestar Galactica, Sabotażysta...)
Czego nie lubię? Gier z oklepaną mechaniką oraz takich w których liczy się głównie szczęście i bezmyślne rzucanie kością (ktoś jeszcze pamięta Na Grzyby?). Natomiast na specjalne miejsce w piekle zasługuje każda gra która stara się w sposób sztuczny wymusić śmieszne sytuacje- pociągnij kartę i od tej pory musisz trzymać rękę na głowie lub mówić z rosyjskim akcentem... HA... HA... HA... CO ZA KUPA ŚMIECHU- serio, twórców takich gier powinno się biczować. Co nie znaczy że nie lubię zabawnych gier- wprost przeciwnie, uwielbiam się śmiać w trakcie gry, ale wolę gdy zabawna sytuacja tworzy się z zaistniałych w grze okoliczności a nie bo gra próbuje być śmieszna.
Lubiane gry: Posiadłość Szaleństwa, Battlestar Galactica, Horror w Arkham, Alien Frontiers, Ghost Stories, K2, King of Tokyo, Tzolkin, itd
Jakie gry lubię? Zdecydowanie takie w jakich można wykazać się strategią, z dużą doza interakcji między graczami i miarę możliwości z ciekawą mechaniką rozgrywki. Szczególne miejsce w moim sercu zajmują wszystkie gry z mechaniką zdrajcy- jako że lubię to uczucie gdy nagle gra zmienia się w TY vs WSZYSCY INNI i jedyny sposób na przetrwanie to przechytrzyć wszystkich innych (Cienie nad Kamelotem, Battlestar Galactica, Sabotażysta...)
Czego nie lubię? Gier z oklepaną mechaniką oraz takich w których liczy się głównie szczęście i bezmyślne rzucanie kością (ktoś jeszcze pamięta Na Grzyby?). Natomiast na specjalne miejsce w piekle zasługuje każda gra która stara się w sposób sztuczny wymusić śmieszne sytuacje- pociągnij kartę i od tej pory musisz trzymać rękę na głowie lub mówić z rosyjskim akcentem... HA... HA... HA... CO ZA KUPA ŚMIECHU- serio, twórców takich gier powinno się biczować. Co nie znaczy że nie lubię zabawnych gier- wprost przeciwnie, uwielbiam się śmiać w trakcie gry, ale wolę gdy zabawna sytuacja tworzy się z zaistniałych w grze okoliczności a nie bo gra próbuje być śmieszna.
Lubiane gry: Posiadłość Szaleństwa, Battlestar Galactica, Horror w Arkham, Alien Frontiers, Ghost Stories, K2, King of Tokyo, Tzolkin, itd