|
|
el bazar
El Bazar to 21 drewnianych elementów o różnych kształtach, 1 sznurek, 60 znaczników zwycięstwa i 240 kart. Aha i jest jeszcze instrukcja- krótka, zwięzła i przystępna wyjaśniająca następujące zasady:
- na środku stołu kładziemy wszystkie drewniane elementy i sznurek,
- tasujemy karty,
- pierwsza osoba zabiera z wierzchu stosu kartę, mówi do której z 5 kategorii (jedzenie, sport, przedmiot, natura, zabawki) należy przedstawiony na niej obrazek i zaczyna układać,
- reszta zgromadzonych stara się odgadnąć co autor ma na myśli, a gdy komuś się to uda zarówno on jak i układający otrzymują po 1 punkcie zwycięstwa
- gra toczy się do momentu uzyskania przez któregoś z graczy określonej liczby punktów.
Osobiście nie przepadam za kalamburami. Nie potrafię rysować, więc przedstawienie czegoś w formie graficznej jest dla mnie wielkim wyzwaniem i jeszcze większym stresem. Nie lubię też robić z siebie pośmiewiska, dlatego gdy sytuacja zmusza mnie do pokazania galopującego konia lub płynącego statku mój organizm reaguje buntem. El Bazar jest więc dla mnie rozwiązaniem idealnym, gdyż niby koncepcja ta sama a jednak nie muszę wykonywać żadnej z powyższych czynności i do tego przy znajdowaniu odpowiednich elementów i układaniu z nich bałwana czy innej czereśni świetnie się bawię. Oprócz tego gra jest bardzo ładnie wykonana. Obrazki są kolorowe i maja taki specyficzny dziecięcy klimat, a drewniane elementy wydają się być porządne i trwałe. Gra może stanowić świetny filler, humorystyczną pozycję imprezową lub miłą zabawę w rodzinnym gronie jest bowiem dla każdego i praktycznie w każdym wieku.
Słabym punktem może być jedynie skończona liczba kart. Niby jest ich ogromna ilość, ale przy częstszym graniu może to doprowadzić do układania czegoś w określony już wcześniej sposób i tym samym do niezadowolenia nowych graczy, którzy z grą się wcześniej nie spotkali.
- na środku stołu kładziemy wszystkie drewniane elementy i sznurek,
- tasujemy karty,
- pierwsza osoba zabiera z wierzchu stosu kartę, mówi do której z 5 kategorii (jedzenie, sport, przedmiot, natura, zabawki) należy przedstawiony na niej obrazek i zaczyna układać,
- reszta zgromadzonych stara się odgadnąć co autor ma na myśli, a gdy komuś się to uda zarówno on jak i układający otrzymują po 1 punkcie zwycięstwa
- gra toczy się do momentu uzyskania przez któregoś z graczy określonej liczby punktów.
Osobiście nie przepadam za kalamburami. Nie potrafię rysować, więc przedstawienie czegoś w formie graficznej jest dla mnie wielkim wyzwaniem i jeszcze większym stresem. Nie lubię też robić z siebie pośmiewiska, dlatego gdy sytuacja zmusza mnie do pokazania galopującego konia lub płynącego statku mój organizm reaguje buntem. El Bazar jest więc dla mnie rozwiązaniem idealnym, gdyż niby koncepcja ta sama a jednak nie muszę wykonywać żadnej z powyższych czynności i do tego przy znajdowaniu odpowiednich elementów i układaniu z nich bałwana czy innej czereśni świetnie się bawię. Oprócz tego gra jest bardzo ładnie wykonana. Obrazki są kolorowe i maja taki specyficzny dziecięcy klimat, a drewniane elementy wydają się być porządne i trwałe. Gra może stanowić świetny filler, humorystyczną pozycję imprezową lub miłą zabawę w rodzinnym gronie jest bowiem dla każdego i praktycznie w każdym wieku.
Słabym punktem może być jedynie skończona liczba kart. Niby jest ich ogromna ilość, ale przy częstszym graniu może to doprowadzić do układania czegoś w określony już wcześniej sposób i tym samym do niezadowolenia nowych graczy, którzy z grą się wcześniej nie spotkali.
Plusy i Minusy
|
|
Widget is loading comments...